instagram     facebook     Twitter

Choose language:

Polski (PL) English (UK)

Menedżer do zadań specjalnych, czy zespół ekspercki?

Rozmowa o tym, czym zajmuje Robert Loranc oraz dlaczego w nazwie jego działalności pojawia się określenie „&Partners”

Jest Pan Interim Managerem, czyli menedżerem tymczasowym. Na czym polega ta tymczasowość?

Tymczasowość związana jest z projektowym trybem pracy. Typowy Interim to były menedżer korporacji czy firmy doradczej, który w pewnym momencie swojej kariery uznał, że jego doświadczenie pozwala mu pracować na własne nazwisko i przestać być trybikiem w wielkiej machinie. Staje się przedsiębiorcą samodzielnie świadczącym usługi zarządzania, który angażuje się do pracy przy konkretnych projektach i tylko na czas ich trwania. Co więcej – ponosi ryzyko biznesowe, gdyż jego wynagrodzenie zależy od osiągniętych rezultatów (tzw. success fee)

Czy Interim Managerem jest też ktoś, kto stracił posadę menedżera i tymczasowo nie może znaleźć pracy, więc rejestruje działalność gospodarczą obejmującą zarządzanie?

Interim Manager to nie tymczasowa sytuacja, ale sposób funkcjonowania. Jeśli ktoś czuje się bardziej pracownikiem najemnym niż biznesmenem i ceni sobie bezpieczeństwo zatrudnienia na etacie, nie będzie prawdziwym Interim Managerem. Menedżer tymczasowy wyróżnia się stylem pracy i życia, w którym kolejne pełne ambitnych wyzwań projekty u klientów, podczas których jest sowicie wynagradzany, przeplatają się z nieraz wielomiesięcznymi okresami „siania”, poświęconymi na udział w konferencjach, prelekcje, publikacje, podtrzymywanie i rozwijanie relacji biznesowych. W tych okresach Interim Manager nie zarabia i musi rzeczywiście mieć poczucie własnej wartości, aby nie przyjąć pierwszej byle jakiej oferty tylko dlatego, że już np. od roku nie prowadził projektu. Projekt musi służyć wzmacnianiu jego marki osobistej oraz przynieść takie dochody, by mógł spokojnie przeżyć okres „siania” nie obniżając standardu życia swojego i rodziny. I tym różni się Interim od menedżera, który tak naprawdę jest bezrobotny, ale woli się przedstawiać jako „tymczasowy”.

Jakie problemy najczęściej powierza się Interim Managerowi?

Statystycznie najwięcej chyba projekty interim management związane są z usprawnianiem działania firmy i to zarówno wtedy, gdy dzieje się coś złego, np. potrzebne są wielkie cięcia kosztów, jak i wtedy, gdy firma rośnie i chciałaby coś jeszcze rozwinąć. W obu przypadkach powodem jest niedostatek własnych sił na pokładzie lub brak specjalistycznego know how w danym obszarze, do przeprowadzenia takiego projektu. Interim Manager umawia się wówczas, że wprowadzi te zmiany, do których zostaje zatrudniony, i od których zależy jego wynagrodzenie (klient płaci za efekt). Zdarza się też często, że Interim Manager zatrudniany jest na zastępstwo, gdy własny menedżer potrzebuje przerwy (urlop macierzyński, okres leczenia i rehabilitacji np. po wypadku itp.). Usługa Interima jest wtedy o tyle cenna, że komunikuje przebywającemu na zwolnieniu tymczasowość zamiany i to, że stanowisko pracy czeka na jego powrót, a w przypadku zatrudnienia kogoś z rynku, takiego pełnego bezpieczeństwa nie ma.

Spotkałem się kiedyś ze stereotypem Interim Managera jako „faceta od mokrej roboty” czyli od zwalniania pracowników. Na ile potwierdza się to w praktyce?

Oczywiście są i takie projekty, gdzie firma musi dokonać zwolnień grupowych i nie chce, aby jej szef stał się znienawidzony przez pracowników z powodu traumy. Interim przychodzi wtedy zastąpić takiego szefa, by po projekcie odejść i całe odium zabrać ze sobą – musi więc umieć realizować także takie trudne zadania. Ale stanowczo zaprzeczam, że jest to sztandarowy przykład Interim Management – zadania są bardzo różne. Dużo większy potencjał widzę np. w projektach interim management związanych z inwestycjami, kiedy np. Interim Manager pomaga start up - om przejść początkowy okres rozwoju firmy, umożliwić szybkie wyjście inwestorom z danej inwestycji kiedy na horyzoncie mają bardziej opłacalne w ich ocenie opcje inwestycyjne, albo przeprowadzić zmiany właścicielskie firmom rodzinnym mającym problemy z sukcesją.

Czy w pierwszym przypadku polega to na tym, że młody założyciel firmy przychodzi powierzyć w Pana ręce pomysł swojego życia?

Jest to część mojej oferty, dzięki której wyróżniam się spośród innych Interim Managerów. Mechanizm finansowania start up - ów opiera się m.in. na wkładzie własnym pomysłodawców. Fundusze venture capital i Aniołowie biznesu wychodzą z założenia, że sama idea nowego biznesu to za mało, jeśli jej autor nie chce ponosić ryzyka finansowego. Dlatego angażują się w pomysły, w których założyciele wyłożą z własnej kieszeni tyle pieniędzy, aby było to dla nich odczuwalne (od 18 do 24 średnich pensji). Często założyciele już na wcześniejszym etapie włożyli w swój pomysł wszystkie oszczędności własne i rodziny. W tej sytuacji zbawieniem może okazać się Interim Manager, który nie tylko poprowadzi firmę w początkowym stadium jej rozwoju, ale też zaryzykuje własny kapitał. Wkładając własne pieniądze w biznes, który dobrze rokuje i może uzyskać dofinansowanie funduszy lub Aniołów Biznesu, a nad którego sukcesem sam pracuję jako Interim Manager, liczę na stopy zwrotu z takich inwestycji od kilkuset do nawet kilu tysięcy procent.
Szczególne przypadki inwestycji Interim Managera wiążą się z wykupem przedsiębiorstwa, którego właściciel chce zrezygnować z prowadzenia biznesu, a nie ma wykształconego następcy. Podobne wyręczanie w prowadzeniu „niechcianych firm” ma miejsce w przypadku wsparcia Interim Management dla innowacyjnych projektów start up komercjalizujących wynalazki i badania naukowe. Naukowcy nie chcą być biznesmenami – to dla nich degradacja i nieraz wolą raczej zrezygnować z komercjalizacji swoich wynalazków, niż wchodzić w tak przyziemną rolę, jak zarządzanie firmą. My, zamiast zmieniać naukowca w biznesmena, proponujemy mu tymczasowego wspólnika, który zajmie się realizacją zadań biznesowych.

Czym jeszcze stara się Pan wyróżnić na rynku Interim Management?

Oferuję bardzo kompleksową, a zarazem ekspercką ofertę. Niektóre z działań są bardzo specjalistyczne, gdyż klienci nieraz potrzebują nie tylko osoby, która potrafi zarządzać, ale też legitymuje się odpowiednimi uprawnieniami, posiada certyfikaty. Powody mogą być różne: kiedy np. międzynarodowa korporacja używa na całym świecie jednego standardu zarządzania projektami po to, by móc na podstawie gromadzonej dokumentacji porównać je np. pod kątem efektywności albo chce w ten sposób gromadzić wiedzę o najlepszych praktykach. Zdarza się też czasem, że dokumentacja projektowa potrzebna jest do celów kontrolnych. Np. spółka skarbu państwa potrzebowała wdrożenia systemu ocen pracowniczych wg metodologii PRINCE2 nie dlatego, że to była najlepsza metoda, ale dlatego, że metoda ta w bardzo transparentny sposób dokumentowała sam projekt, a zarządzający dbali o ten aspekt z powodu częstych kontroli. Coraz częściej klienci zainteresowani są również projektami prowadzonymi zgodnie z metodyką Agile, i to nie tylko w obszarach IT, jak było doniedawna.

Projekty, w których najważniejszy jest certyfikat, to chyba dosyć niszowa działalność?

 Faktycznie nie są to liczne przypadki, ale warto się pochwalić możliwością zapewnienia realizacji projektów zgodnie z kilkunastoma certyfikatami, np. związanych z popularną metodyką P3O (Portfolio, Programme & Project Management), P3M3 (Portfolio, Programme & Project Management Maturity Model) czy M_o_R (Management of Risk), które dotyczą fundamentalnych usprawnień w całych organizacjach, realizowanych zgodnie z międzynarodowym standardem OGC – The Best Management Practice. Podobnie rusza dopiero rynek i pojawiają się pierwsi klienci na licencjonowaną usługę Restructuring Management, ale myślę, że wkrótce może to być ważna część naszej działalności. Związana jest ona z nową ustawą Prawo restrukturyzacyjne, która wprowadza zupełnie nowe pojęcia i zasady w dziedzinie ratowania zagrożonych przedsiębiorstw. Jest to jeszcze tak nowe prawo, że najpierw trzeba edukować rynek, zanim przyjdzie czas na działalność w dużej skali.

Na czym polega usługa Restructuring Management?

Dotychczas prawo upadłościowe i naprawcze sprzyjało tak naprawdę jedynie likwidowaniu przedsiębiorstw i sprzedaży majątku masy upadłościowej w celu zaspokojenia wierzycieli, czym zajmowali się licencjonowani syndycy sądowi. Od stycznia 2016 r. weszła w życie ustawa Prawo restrukturyzacyjne, która ma na celu zamiast upadłości ratowanie zagrożonej firmy i skierowanie jej ponownie na ścieżkę rozwoju. Co więcej, firma występująca do sądu o objęcie tymi przepisami i mająca w nazwie dopisek „w restrukturyzacji”, ma nieraz lepszą sytuację w stosunku do ZUS, US czy banków niż inne podmioty gospodarcze. Wszystkie te preferencje, które mają za zadanie uratowanie miejsc pracy i funkcjonowanie firmy sprawiają, że taka firma ma szansę uzyskania np. nowych kredytów, gdy przedstawi dobry biznesplan. Jest jeden warunek kierowania firmą będącą formalnie w restrukturyzacji – trzeba mieć licencję doradcy restrukturyzacyjnego wydawana przez Ministra Sprawiedliwości. Licencje takie otrzymali z mocy dotychczasowi syndycy sądowi, czyli specjaliści od poszukiwania i sprzedaży majątku firmy oraz procedur przetargowych i sądowych, a nie menedżerowie znający się na zarządzaniu strategicznym i operacyjnym oraz zabezpieczeniu finansowania działań restrukturyzacyjnych, potrafiący skutecznie uzdrowić firmę i wprowadzić ponownie na ścieżkę rozwoju. 

Mówiąc o udanej restrukturyzacji firmy należy podkreślić konieczność wykazania się kluczowymi kompetencjami w zarządzaniu zmianą, jakimi są tzw. miękkie umiejętności menedżerskie i doświadczenie w zarządzaniu ludźmi, którymi z całą pewnością wyróżniają się skuteczni interim managerowie. Kształtuje się zatem dodatkowy obszar współpracy obecnych doradców restukturyzacyjnych z interim managerami, gdyż ich kompetencje wzajemnie się uzupełniają. Sam należę do nielicznych interim managerów posiadających licencję doradcy restrukturyzacyjnego oraz doświadczenie bycia syndykiem, więc w ramach mojej działalności i z udziałem współpracujących ze mną zespołów Interim Managerów mogę skutecznie świadczyć tego typu działalność opartą na przepisach ustawy, zabezpieczając dodatkowo aspekty związane z poszukiwaniem finansowania dłużnego lub inwestorów dla restrukturyzowanych przedsiębiorstw. 

Na czym polega działanie zespołów Interim Managerów?

Jest ono związane z jeszcze jedną niewymienioną wcześniej usługą, a mianowicie Shadow Managementem. Polega ona na tym, że jak cień osoby zarządzającej jestem z nią przy jej poczynaniach, by dać jej feedback, wsparcie doradcze, interweniować, stawać się sparing-partnerem czy coachem lub mentorem. Zarządzając w ten sposób interim managerami umożliwiam klientom podwójne delegowanie ryzyka biznesowego dotyczącego efektów usług interim management – każdy interim manager partycypuje w ryzyku biznesowym w odniesieniu do realizowanych przez siebie zadań, a moja spółka dodatkowo ponosi ryzyko biznesowe całego projektu lub programu. Zespoły Interim Management sprawdzają się również we wspomnianych wcześniej wykupach menedżerskich, kiedy biorę odpowiedzialność za przedsiębiorstwo zarówno na poziomie właścicielskim, rady nadzorczej, zarządu i realizacji działalności operacyjnej.

Czyli nie konkuruje Pan, ale współpracuje z innymi Interim Managerami?

To w naszej specjalności typowe, że musimy umieć i rywalizować, i się wspierać. Często możemy odstąpić komuś projekt, kogoś polecić klientowi albo zatrudnić do swojego zespołu eksperckiego. W swojej nazwie Loranc & Partners zawarłem tę właśnie ideę zespołu eksperckiego i dzięki takiej współpracy mogę pochwalić się aż tak bardzo kompleksową ofertą usług. Moja rola w tym zespole przypomina głównego wykonawcę w branży budowlanej. Na różnych etapach czy w różnych obszarach projektu zatrudniam podwykonawców, m.in. Interim Managerów, coachów, trenerów, sam będąc dla nich Shadow Managerem. Często współpracujący ze mną Interim Managerowie są wybitnymi ekspertami w wąskiej dziedzinie której dotyczy projekt, a ja nie znam się na niej aż tak dobrze, natomiast mogę ich wesprzeć innymi kompetencjami i doświadczeniem, mającymi istotne znaczenie dla dostarczenia uzgodnionych rezultatów w zaplanowanym czasie i budżecie. Sam również korzystam z poleceń innych Interim Managerów oraz pracuję w projektach jako podwykonawca, chociaż znacznie częściej to ja negocjuję projekty i zapraszam innych do współpracy. Nie wszyscy Interim Managerowie czują się pewnie jako sprzedawcy własnych usług, więc bywam zapraszany przez nich do wsparcia uzgadniania kontraktów z ich potencjalnymi klientami. Interim Management to branża opierająca się na zaufaniu i relacjach, gdzie najważniejszym kapitałem jest renoma związana z konkretną osobą. Moją marką jest moje nazwisko.

Czy inni Interimowie to jedyni Pana konkurenci na rynku?

Moimi klientami są właściciele lub zarządy firm, potrzebujący eksperckiego wsparcia menedżera na pewien okres, do zmierzenia się z określonym wyzwaniem.. W takiej sytuacji alternatywą dla usług Interim Management może być rekrutacja menedżera na stałe lub zatrudnienie firmy konsultingowej, która powie, jak dany problem można rozwiązać. Przeważnie jednak klientowi zależy, aby zamiast porady w formie opasłych segregatorów z raportami i mądrych prezentacji w Power Poncie mieć po prostu rozwiązany problem. W takiej sytuacji Interim Manager ma przewagę nad konsultantami, gdyż sam wykona zadanie i może dodatkowo wykształcić osobę w firmie, która będzie po jego odejściu dbać o prawidłowe działanie tego, co Interim zmienił lub wdrożył.. Z kolei rekrutacja menedżera na stałe ma tę wadę, że znalezienie odpowiedniej osoby trwa i wiąże się z dodatkowymi kosztami oraz ryzykiem, a poza tym wyjątkowe wyzwania nie zdarzają się na co dzień. Po wdrożeniu zmiany może się okazać, że firmie nie opłaca się zatrudniać dłużej wysokiej klasy menedżera. Także menedżer poszukujący wyjątkowych wyzwań po uporaniu się z problemem w firmie klienta, szybko może się poczuć zdemotywowany. Wchodząc na stałe do organizacji menedżer dużo swojej energii zużywa na sojusze, politykę wewnątrzfirmową i budowanie swojej pozycji. Interim jest wolny od tych serwitutów – interesuje go przede wszystkim zadanie, jakie ma wykonać.

Dziękuję za rozmowę
Stanisław Woźniak

Controlling i Zarządzanie

Polecamy lekturę i zapraszam do dyskusji oraz kontaktu

CIZ

 

Contact

Leave us your details using the quick contact form – we will contact you. You can also use the standard forms of communication. We are waiting for your call.

If you want to ask a question using the contact form, click on the button below. You will be redirected to the Contact website where you can fill in several necessary fields. It will take about 15 seconds.

 

Headquarters

ul. Puławska 77/ U.5,
02-585 Warszawa, Poland.

This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

+48 22 404 90 11
+48 601 427 130

The company is registered by the District Court for the capital city of Warsaw, 14th Economic Department:
NCR 0000551982,
NIP: 1231296596, 
REGON: 361236852, 
share capital PLN 366.000

Stay up-to-date:

ikona instagram     ikona facebooka     Twitter stopka

 

 

Our Worldwide
Meeting Rooms

Regus - logo

Awards:

Nagroda Godna Zaufania 2017  Nagroda Godna Zaufania 2018   Nagroda Firma z Zasadami